środa, 11 czerwca 2014

Pamiętacie te reklamy sprzed kilku miesięcy widoczne na przystankach tramwajowych i billboardach? Jedna pani reklamująca wafelki, a druga wkładki higieniczne. Trochę to absurdalne, iż obie panie noszą dość tandetne tatuaże z wizerunkiem czarnego smoka. Po pierwsze, jaki związek mają wyeksponowane tatuaże z reklamowanymi produktami, a po drugie graficy mogliby wykazać się większą inwencją i kunsztem w doborze tatuażu, jaki ma zdobić ciało modelki na widocznych reklamach. Trchę to słabe, gdyż kreuje naszym zdananiem niewłaściwy obraz sztuki tatuażu oraz podtrzymuje stereotyp 'więziennego' ozdabiania ciała.